Od premiery gry Deus Ex: Rozłam ludzkości minęło prawie sześć tygodni, postanowiliśmy więc sprawdzić, jak z produktem studia Eidos Montreal poradzili sobie jego posiadacze. Szybko okazało się, że wielkich niespodzianek w tym względzie nie ma. Do wielkiego finału nowych przygód Adama Jensena dotarło 27% fanów na konsoli PlayStation 4 i 33% w wersji na pecety, co potwierdza nasze wcześniejsze przypuszczanie, że zaledwie 1/3 graczy kończy gry, które kupuje. Zaprezentowane niżej wyniki jak zwykle zawdzięczamy statystykom osiągnięć i trofeów, które na obu platformach są publicznie dostępne. Mówimy oczywiście o legalnych posiadaczach Rozłamu ludzkości, dysponujących stałym połączeniem z internetem.
![]()
Kampania w najnowszej odsłonie cyklu do długich nie należy. Na dobrą sprawę da się zaliczyć wszystkie istotne misje w kilka solidnie przepracowanych wieczorów i zbić ten czas do zaledwie 3-4 godzin w trybie Nowej Gry Plus, o ile namiętnie korzystamy z kamuflażu. Nie zmienia to faktu, że tylko niewielka grupa użytkowników Rozłamu ludzkości zdołała zobaczyć napisy końcowe. Co ciekawe, bardziej wytrwali okazali się tutaj pecetowcy i to oni mogą popisać się lepszymi notowaniami niemal w każdej sprawdzanej przez nas kategorii.
Deus Ex: Rozłam ludzkości oferuje kilka osiągnięć, które wymagają dużego skupienia. Niespełna 10% użytkowników uporała się z kampanią w trybie pacyfisty, czyli bez zabijania przeciwników, a jeszcze mniej osób zachowywało się tak cicho, że nie zdołało uruchomić żadnego alarmu. Ukończenie gry z tym ostatnim warunkiem nie jest takie proste, dlatego mamy tu wynik zbliżony do zaliczenia przygody na najwyższym poziomie trudności. Warto od razu nadmienić, że opcja "Tego nigdy nie chciałem" nie działa w trybie Nowej Gry Plus, a więc gracz nie jest w stanie skorzystać z wszystkich odblokowanych wcześniej ulepszeń. Nie da się ukryć, że oba trofea to zacne pozycje w kolekcji każdego perfekcjonisty.
![]()
W Rozłamie ludzkości napotkamy też kilka osiągnięć zdziwianych, o których istnieniu z pewnością nie zdamy sobie sprawy bez zaglądania do poradników. Absolutnym numerem jeden w tej kategorii jest trofeum o nazwie "Złota kolonia", gdzie musimy przenieść pingwina do specjalnej lokacji, uważając oczywiście, żeby nie zgubić go po drodze. Zadanie nie jest tak wymagające jak legendarne taszczenie krasnala ogrodowego w Half-Life 2: Episode Two, ale i tak ludziom podejmującym się tego wyzwania należy się duży podziw. Statystyki pokazują również, że niewielu graczy pamięta o słynnym kodzie "451", choć w samej grze jest on dobrze widoczny na znajdującym się nieopodal zamkniętych drzwi stole. Jedno z najłatwiejszych osiągnięć w Rozłamie ludzkości zdobyło tylko 8.1% posiadaczy wersji na PS4 i 7.1% pecetowców.
Poniżej przedstawiamy Wam ciekawsze dane zebrane na podstawie statystyk osiągnięć. Pierwsza wartość dotyczy konsola PlayStation 4, druga peceta w wersji Steam:
- Procent graczy, którzy ukończyli grę na dowolnym poziomie trudności - 27%/33%
- Procent graczy, którzy ukończyli grę na ostatnim poziomie trudności - 0.8%/0.5%
- Procent graczy, którzy ukończyli grę nikogo nie zabijając - 7.1%/9.9%
- Procent graczy, którzy nie uruchomili żadnego alarmu podczas gry - 1.1%/1%
- Procent graczy, którzy obejrzeli całe napisy końcowe i zobaczyli ukryty film - 23.5%/27.8%
- Procent graczy, którzy wykonali oba zadania w wielkim finale - 20.9%/28.9%
- Procent graczy, którzy otworzyli pierwsze drzwi kodem 0451 - 8.1%/7.1%
- Procent graczy, którzy przynajmniej jedną lokację pokonali w trybie ducha - 67.8%/71%
- Procent graczy, którzy odnieśli złotego pingwina w mieście Golem - 3.9%/3.3%
- Procent graczy, którzy dostarczyli kalibrator, zanim Koller o niego poprosił - 5.1%/4.2%
- Procent graczy, którzy zdobyli wszystkie tablety - 0.8%/0.4%
- Procent graczy, którzy ukończyli cały tryb Breach - 0.4%/0.2%
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...
