Od niedawna wiemy, że przygoda firmy Io-Interactive z dzieleniem gry Hitman na części będzie kontynuowana w przyszłości, a w tym roku kalendarzowym deweloperzy dostarczą pełny sezon opowieści, podobnie jak ma to miejsce w przypadku seriali telewizyjnych. Choć ta idea od początku budziła mnóstwo kontrowersji, fani łysego zabójcy wydają się być zadowoleni z dotychczasowych odcinków - jedyny niesmak pozostawiał główny wątek scalający poszczególne misje ze sobą, bo był zdecydowanie za krótki i nie oferował niczego ciekawego. Tak było aż do teraz. Po premierze epizodu w Colorado, gdzie rozgrywa się akcja scenariusza "Bojownicy o wolność", autorzy nie tylko wreszcie ruszyli fabułę do przodu, ale zaserwowali też świetne nawiązanie do poprzednich odsłon skradankowego cyklu. Zanim Wam je jednak przedstawimy, tradycyjnie ostrzegamy przez drobnymi spojlerami.
Rzecz dotyczy specjalnego pokoju w ostatnio wydanej misji, który okazuje się być bazą operacyjną tajemniczego zleceniodawcy jego organizacji. Kiedy Agent 47 dotrze na miejsce i przyjrzy się mapie świata z uwzględnionymi na niej celami, szybko stanie się jasne, że anonimowy klient żywo interesuje się poczynaniami bohatera, śledząc je zapewne od lat. Kilka zdjęć to wręcz bezpośrednie nawiązania do zadań z poprzednich odsłon serii - "Beldingford Manor" z gry Hitman: Kontrakty, "Tracking Hayamoto" z Hitman 2: Silent Assassin oraz "Curtains Down" z Hitmana: Krwawej forsy. Potwierdzają to zamieszczone niżej obrazki.
Beldingford Manor
Curtains Down
Tracking Hayamoto
To bodaj pierwszy tak wyraźny sygnał, że fabuła nowego Hitmana jest ściśle związana z dotychczasowymi przygodami Agenta 47. Oczywiście umieszczenie takich, a nie innych obiektów może być zwykłym ukłonem w stronę fanów cyklu, nie wydaje nam się jednak, żeby studio Io-Interactive dokonało tego zabiegu bez wyraźnego celu. Jakiego? O tym pewnie przekonamy się w ostatnim odcinku pierwszego sezonu, który już niedługo przeniesie nas do Japonii.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...