Dokładnie siedemnaście lat temu - 29 września 1999 roku - szkockie studio DMA Design przeszło pod opiekuńcze skrzydła firmy Take-Two Interactive. Za tę przyjemność amerykański koncern wyłożył aż 11 milionów dolarów, ale w zamian uzyskał kontrolę nad deweloperem, który dał światu serie Lemmings i Grand Theft Auto. To właśnie w tym ostatnim produkcie wydawca upatrywał przyszłość swojego nowego oddziału. Przejęci programiści pracowali wówczas w pocie czoła nad trójwymiarową odsłoną tego cyklu oraz jej sieciowym odpowiednikiem, noszącym tytuł Grand Theft Auto Online: Crime World.
Tryb multiplayer był już obecny w dwóch pierwszych odsłonach serii GTA, ale prawdziwa rewolucja miała nadejść dopiero wraz z wersją online. O istnieniu takiego projektu dowiedzieliśmy się dzięki dziennikarzom brytyjskiego magazynu PC Zone, którzy zapowiedzieli go w grudniowym numerze, a więc już po przejęciu studia DMA Design przez Take-Two. Informacje na temat Crime World okazały się w tamtym czasie bardzo skąpe - jedyną pewną rzeczą było to, że do zmagań zostanie wykorzystany internet, a gracze z całego świata będą rywalizować w różnych miastach. Pod znakiem zapytania stało z kolei to, czy sieciowe batalie będziemy podziwiać w tradycyjnym widoku z góry, czy też w pełnym trójwymiarze. Ten pierwszy wariant wydawał się wówczas bardziej prawdopodobny, zwłaszcza, że rozwiązania znane z GTA III istniały jedynie w formie prototypu.
Rockstar wrócił do tematu multiplayera w serii Grand Theft Auto dopiero w jej czwartej odsłonie, a pełnoprawny tryb online został odpalony w mającej już trzy lata na karku "piątce".
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...