Choć twórcy gry Call of Duty definitywnie odcięli się od marki Medal of Honorpo założeniu studia Infinity Ward, nie oznacza to, że nie kopiowali rozwiązań wprowadzanych przez swoich byłych kolegów do konkurencyjnej serii strzelanin. Dobrym tego przykładem były odzywki kompanów podczas wymiany ognia, które po raz pierwszy mogliśmy usłyszeć właśnie w Medal of Honor: Pacific Assault, a następnie w wydanym rok później Call of Duty 2. Luźne wypowiedzi wojaków miały zwiększyć realizm wirtualnych potyczek, bo na prawdziwej wojnie żołnierze nie zachowują ciszy, kiedy w powietrzu zaczynają świszczeć kule. Jest wręcz odwrotnie - większość osób w takich sytuacjach zaczyna krzyczeć do siebie, próbując informować się o zagrożeniach, a nawet wydając swoim towarzyszom rozkazy.
Pracownicy firmy Infinity Ward uświadomili sobie, że ich konkurenci zrobili krok w dobrym kierunku, więc zdecydowali się skopiować i rozwinąć ten pomysł. Jeśli wierzyć słowom Granta Colliera, na potrzeby gry Call of Duty 2 opracowano ponad 20 tysięcy takich linii dialogowych, dzięki czemu wypowiedzi żołnierzy na polu walki były różnorodne i nie powtarzały się. Współzałożyciel słynnego studia pochwalił się nawet, że pod względem objętości ich system odzywek zajął więcej miejsca, niż cała gra Call of Duty razem wzięta. Jest to prawdopodobne, bo "dwójka" waży na dysku prawie trzykrotnie więcej niż "jedynka".
Na koniec dodajmy, że 20 tysięcy linii dialogowych zarejestrowano z myślą o pierwszej grze z serii Wiedźmin. Oczywiście w Call of Duty 2 żołnierze nie wypowiadają tak rozbudowanych zdań, jak bohaterowie wiedźmińskiego uniwersum, ale liczba i tak robi olbrzymie wrażenie, o ile oczywiście jest prawdziwa...
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...