Raccoon City to fikcyjne miasto położone w środkowozachodniej części USA, które jest nierozerwalnie związane z serią Resident Evil. To właśnie tam, w 1998 roku, wybuchła epidemia wirusa T, który zamienił dziesiątki tysięcy ludzi w krwiożercze zombie. Po wydarzeniach opowiedzianych w kilku odsłonach wspomnianego wyżej cyklu, Raccoon City stało się odizolowaną od świata ruiną. Duża w tym zasługa bomby termobarycznej, która została zdetonowana nad miastem z rozkazu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Amerykanie pozbyli się problemu w sposób najprostszy z możliwych, ale ceną za to była kompletna zagłada miasta wraz z jego mieszkańcami -zarażonymi lub nie.
Istnieje fanowska teoria, która mówi, że deweloperzy z firmy Capcom wzorowali Raccoon City na mieście Springfield w stanie Missouri. Miałaby o tym świadczyć zarówno zbliżona siatka ulic w centrum, jak i zlokalizowane pobliżu tej miejscowości góry, dobrze widoczne chociażby w pierwszej odsłonie cyklu, gdy śmigłowiec leci w kierunku opanowanej przez zombie rezydencji. Do tej teorii deweloperzy nigdy się nie odnieśli. Jakby tego było mało, w nadciągającym wielkimi krokami remake’u "dwójki" wywrócili ją do góry nogami, bowiem widoczna w menu głównym panorama Raccoon City do złudzenia przypomina to, co możemy zobaczyć w… Montrealu.
Wysokie wieżowce w tle są ledwie widoczne, ale po podkręceniu jasności bez trudu da się wyłowić budynki, które doskonale pokrywają się z tymi, które stoją dziś w tej wielkiej metropolii. Na bazie tej panoramy trudno oczywiście wyciągać jednoznaczne wnioski (Montreal nie leży nawet w Stanach Zjednoczonych, ale na terytorium Kanady, poza tym mieszka tam szesnaście razy więcej ludzi niż w Raccoon City), ale taka wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie fanów. Czy autorzy faktycznie chcieli nam coś przez to powiedzieć? Wątpliwe. Wygląda to raczej na lenistwo grafików, którzy woleli użyć gotowca niż przygotować od zera panoramę kultowego miasta.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...