Quantcast
Channel: Ciekawostki ze świata gier
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1083

Wykrzyknik niezgody w grze Call of Duty: Black Ops 4, czyli afera z dupy

0
0
W ostatnich dniach w branży elektronicznej rozrywki sporo jest tarć pomiędzy producentami gier, a ich odbiorcami. Kuriozalne wtopy zalicza (jak zwykle) Fallout 76, które są wdzięcznym tematem do hejtu, miłośnicy serii Metro z Rosji doszukują się w projekcie plakatu celowego poniżenia ze strony ukraińskiego studia 4A Games, a twórcy dodatku do Assassin's Creed: Odysseymuszą tłumaczyć się za stosunek płciowy, który nie podoba się części graczy. Do masakrowanych w sieci firm dołączyło też Activision. Tym razem poszło o rzucającą się w oczy ikonę wykrzyknika w Call of Duty: Black Ops 4, mającą rzekomo stygmatyzować za pomocą "znaczników wstydu" tych użytkowników gry, którzy nie zakupili kosztownych dodatków. Biorąc pod uwagę fakt, że amerykański koncern nie jest darzony miłością za różnorakie grzeszki z przeszłości, a ma ich na swoim koncie całkiem sporo, hejt wydawał się uzasadniony. Niestety, wydawał się, bo cała afera to burza w szklance wody i kolejny dowód na to, że nielubianych deweloperów gnoić jest najłatwiej, nawet jeśli ma się do dyspozycji niespecjalnie mocne argumenty.


Wspomniana ikona pojawiła się w lobby po ostatnim patchu, a oznaczono nią tych posiadaczy gry, którzy nie zakupili dodatkowych map. Na pierwszy rzut oka faktycznie można było odnieść wrażenie, że deweloperzy próbują w ten sposób wskazać palcem graczy nie posiadających przepustki sezonowej, a więc nie mających dostępu do nowych (czyt. płatnych) aren. Po co mieliby to robić? Według fanów po to, żeby stygmatyzowane osoby kupiły dodatki. Studio Treyarch zareagowało na problem bardzo szybko, oznajmiając że jest to zwyczajny błąd i zostanie on w ekspresowym tempie naprawiony. Hejterów te tłumaczenia oczywiście nie przekonały – stwierdzili oni, że pod naporem negatywnych komentarzy twórcy po prostu wycofują się z kontrowersyjnego pomysłu. Kto ma zatem rację w tym sporze?


Jeśli spojrzymy na sytuację trzeźwym okiem, to odpowiedź na zadane pytanie może być tylko jedna: deweloperzy. Tego typu ikony pojawiają się w grach z serii Call of Duty od wielu lat (zresztą nie tylko w niej), a zobaczyć można je było wyłącznie na playlistach, czyli zestawach map ustawionych w kolejce. Twórcy umieszczali takie wskaźniki celowo, żeby poinformować oczekujących uczestników zabawy, że z powodu obecności graczy nie posiadających dodatków w ich grupie, nowe mapy nie będą brane pod uwagę. Taki też cel przyświecał słynnemu już wykrzyknikowi, który z niewiadomych względów, zamiast na playliście, wylądował w lobby. Nowa łatka sprawia, że ikona wyświetla się poprawnie w tym samym miejscu, w którym z powodzeniem funkcjonuje od lat.

Dissować firmę Treyarch można, owszem, ale wyłącznie za brak należytych testów, bo taki babol powinien być łatwy do wykrycia. Inna sprawa, że ludzie za nie odpowiedzialni sprawdzają gry multiplayer w zamkniętych środowiskach i znając życie, każdy z nich posiada wszystkie możliwe dodatki w kolekcji.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1083

Latest Images

Trending Articles