Zapewne nigdy nie słyszeliście o tej grze i wcale nas to nie dziwi. My Name is Mayo to prosta produkcja niezależna, która nie niesie ze sobą żadnych głębszych treści, a jej jedynym celem jest nieustanne klikanie w słoik wypełniony majonezem. Autorzy z Green Lava Studios chwalą się, że ich dzieło ma tryb fabularny, ale takie stwierdzenie to ogromne nadużycie. "Opowieść" sprowadza się bowiem do ubierania wspomnianego słoika w przygotowane przez twórców gadżety. Poza tym wszystko zostaje po staremu. Nadal pukamy palcem w szklany pojemnik.
Mogłoby się wydawać, że tworzenie tak pustych i bezsensownych gier nie ma racji bytu, ale okazuje się, że My Name is Mayo ma swoich amatorów (na samym Steamie sprzedano dotąd ponad 45 tys. egzemplarzy). Dzieje się tak dlatego, bo produkt firmy Green Lava Studios jest skierowany przede wszystkim do łowców osiągnięć i trofeów. Wymaksowanie gry nie nastręcza żadnych trudności i nie zajmuje więcej niż godzinę, a jest ona bardzo tania - wersja na PlayStation 4 i PlayStation Vita kosztuje zaledwie 5 złotych. Chętnie więc sięgają po nią Ci, którzy chcieliby szybko podbić statystyki profilu, szczególnie na konsolach.
Nie dlatego jednak o tej grze wspominamy. My Name is Mayo zawiera też internetową listę najlepszych graczy, która układa kolejność według liczby uderzeń w słoik. O ile pecetowy ranking jest całkowicie zdominowany przez cheaterów i wszyscy w czołówce mają równe 2 147 483 647 klików (2 do potęgi 31, więcej wbić się zapewne nie dało), tak ciekawie przedstawiają się wyniki na konsolach. Okazuje się, że najlepszy gracz na PlayStation 4 wcisnął w tej grze przycisk X ponad 71 milionów razy (dokładnie 71 118 100), a na PlayStation Vita 965 691 razy. Jeśli kiedykolwiek będziecie zastanawiać się, czy marnujecie czas grając w gry, przypomnijcie sobie ten przypadek.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...