Pojutrze minie równy miesiąc od premiery gry Uncharted: Zaginione dziedzictwo, więc nadarza się doskonała okazja, żeby dokonać pierwszych podsumowań w tym temacie. Samodzielny dodatek do "czwórki", który po raz pierwszy osadził innego bohatera w roli głównej, zebrał nie tylko bardzo dobre oceny w recenzjach (średnia nota w serwisie Metacritic wynosi 84%), ale też cieszy się sporym wzięciem wśród użytkowników konsoli PlayStation 4. Blisko połowa posiadaczy gry zaliczyło całą kampanię, co należy uznać za rewelacyjny wynik.
Wielokrotnie udowadnialiśmy na łamach naszego serwisu, że gry kończy zaledwie garstka ludzi, którzy je kupują - średnio 30%. Rezultat osiągnięty przez Zaginione dziedzictwo wyraźnie odstaje tutaj od normy, co świadczy przede wszystkim o tym, że po dodatek sięgnęli ludzie zaangażowani, mający ochotę raz jeszcze zasmakować przygody rodem z filmów o Indianie Jonesie. Skąd to wiemy? Ze statystyk zdobytych trofeów. Aż 48.4% posiadaczy rozszerzenia dopisało do swojej listy osiągnięcie o nazwie "Dziedzictwo odnalezione!", które jest równoznaczne z ujrzeniem napisów końcowych. Niestety, ostatnia odsłona serii Uncharted nie oferuje żadnych fabularnych achievementów po drodze, trudno zatem powiedzieć, jak rozkładają się postępy użytkowników i ilu z nich odłożyło zaliczenie całości na później.
Warto zaznaczyć, że czwarta odsłona serii Uncharted również ma wysoki wskaźnik ukończenia. W chwili, gdy piszemy te słowa, ze zwieńczeniem historii Nathana Drake'a uporało się 42.9% posiadaczy tej gry. Kiedy w lipcu ubiegłego roku sprawdzaliśmy wyniki graczy, Kres złodzieja zaliczyło 38.9% użytkowników. To kolejny dowód na to, że rezultaty osiągane przez fanów są bardzo podobne do siebie, niezależnie od tego, kiedy dokonuje się analizy.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...