Edycja specjalna gry The Elder Scrolls V: Skyrim zadebiutowała 28 października 2016 roku na trzech platformach sprzętowych: PlayStation 4, Xbox One i PC. O ile użytkownicy dwóch pierwszych urządzeń nie mogli wcześniej wybrać się do skutej lodem krainy, tak na blaszakach otrzymaliśmy usprawnioną graficznie wersję tej samej produkcji, którą na dobrą sprawę mogliśmy bawić się od lat pięciu. Z tego właśnie względu Bethesda poszła pecetowcom na rękę - przez ograniczony czas wszyscy posiadacze komputerów mogli dołączyć remastera do swojej biblioteki Steama, pod warunkiem, że dysponowali oni wszystkimi oficjalnymi dodatkami. Dziś okazuje się, że klasyczny Skyrim - ten z 2011 roku - kompletnie poszedł w odstawkę. Wydawca nie pozwala wyszukać na Steamie podstawowej edycji gry, mimo że ta wciąż jest dostępna tam w sprzedaży.
Skąd ten dziwny ruch? Nie wiadomo. Z punktu widzenia użytkownika kupno specjalnej edycji jest bardziej opłacalne - za 39.99 euro (ok. 170 złotych) otrzymujemy nie tylko podrasowany oryginał, ale też wszystkie rozszerzenia w pakiecie. Wersja klasyczna jest aktualnie wyceniona na 19,99 euro (ok. 85 złotych), ale za każdy duży dodatek (Dragonborn i Dawnguard) trzeba zapłacić tyle samo. Bethesda nie pozwala jednak wyszukać na Steamie samej podstawki z 2011 roku, jakby firma chciała, aby użytkownicy platformy zapomnieli o jej istnieniu. Do właściwej karty produktu można dotrzeć jedynie za pośrednictwem dowolnej wyszukiwarki stron internetowych - w Google’u klasyczny Skyrim wciąż znajduje się wysoko na liście wyników.
Wyniki wyszukiwania hasła "Skyrim" w Steamie są całe dwa.
Co daje Bethesdzie zakopanie Skyrima na Steamie? Przede wszystkim to, że gracze poszukujący tego produktu z założenia muszą zapłacić więcej pieniędzy, niż za jego klasyczną wersję. Nie wszyscy muszą być zainteresowani dodatkami do starego hitu, a edycja specjalna ma je od razu w pakiecie i to w głównej mierze tłumaczy różnice w kwotach. Pocieszające jest to, że wydawca chętnie wrzuca The Elder Scrolls V: Skyrim Special Edition na promocje - w ciągu dwóch ostatnich dwóch miesięcy dwukrotnie sprzedawano ten tytuł w cenie o połowę niższej niż standardowo. Co ciekawe, klasyczny Skyrim w tym samym czasie nie doczekał się żadnej obniżki.
Na koniec warto dodać, że Skyrim wciąż nie trafił do puli tytułów kompatybilnych wstecznie na Xboksie One, mimo że Todd Howard z Bethesdy zasugerował taką możliwość już w listopadzie 2015 roku. Wygląda na to, że posiadacze konsol Microsoftu nie doczekają się takiej opcji, dziwne ruchy z pecetową wersją klasyka na Steamie wydają się to potwierdzać.