25 marca 2009 roku świat ujrzał pierwszy zwiastun gry Call of Duty: Modern Warfare 2, w którym - jak się później okazało - zakamuflowano fragment kontrowersyjnej misji "No Russian", podejmującej temat masakry ludności cywilnej na moskiewskim lotnisku. Trailer nie pozostawiał złudzeń, że mamy tu do czynienia z bezpośrednią kontynuacją czwartej odsłony serii Call of Duty, która szturmem pobiła rynek elektronicznej rozrywki pod koniec 2007 roku. Wszystko wskazywało jednak na to, że tym razem wydawca nie będzie podpierał się nazwą "Call of Duty" w promocji strzelaniny. Zarówno wspomniany zwiastun, jak i opublikowane chwilę później oficjalne oświadczenie prasowe nie zawierały wspomnianych wyżej słów. Dziennikarze nabrali słusznych podejrzeń, że Modern Warfare stanie się osobną marką i niedługo potem potwierdził to sam koncern Activision.
Do wyrzucenia hasła "Call of Duty" z nazwy gry ostatecznie jednak nie doszło. Choć studio Infinity Ward uważało, że seria Modern Warfare żyje już własnym życiem, specjaliści od marketingu z firmy Activision nie byli skłonni do tak radykalnego kroku po przeanalizowaniu prognoz sprzedaży shootera. Z przeprowadzonych przez koncern ankiet wynikało, że świadomość marki po usunięciu słów "Call of Duty" spadła aż o 40%, a to mogło w drastyczny sposób ograniczyć wpływy po premierze strzelaniny. W rezultacie wszystkie późniejsze materiały promocyjne zawierały już pełny tytuł Call of Duty: Modern Warfare 2.
Co ciekawe, autorzy gry nie zdecydowali się przywrócić hasła "Call of Duty" w menu głównym gry Modern Warfare 2. Skrócona nazwa była też obecna na pudełkach z kolekcjonerską edycją strzelaniny, które prawdopodobnie zostały zaprojektowane przed zmianą decyzji.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...