Jeśli mieliście okazję ukończyć dodatek Serca z kamienia do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, z pewnością pamiętacie spektakularny napad na dom aukcyjny Borsodych. Geralt odwiedza kryjówkę organizatora włamu w zadaniu "Sezamie, otwórz się" i szybko dowiaduje się, że do przeprowadzenia skutecznej akcji wymagany będzie udział dodatkowych osób, wybitnych fachowców w swojej dziedzinie. Ewald od razu podsuwa wiedźminowi personalia kilku specjalistów, którzy stanowiliby doskonałe uzupełnienie drużyny, świadomie pomijając jedną z kandydatur, wcześniej odrzuconą przez złodzieja.
W trakcie dyskusji z Geraltem Ewald porusza się w taki sposób, że niemal cały czas przysłania przekreślony plakat. Gracz może się jednak przyjrzeć się tablicy po zakończeniu rozmowy i wówczas okazuje się, że odrzuconą kandydatką jest... Triss Merigold. Złodziej nigdy nie podejmuje tego tematu podczas konwersacji z wiedźminem i nie zdradza, dlaczego jego zdaniem czarodziejka ostatecznie nie sprawdziłaby się w akcji. Być może wchodzą tutaj w grę kwestie związane z lokalizacją kobiety - jak pamiętamy, w podstawce rudowłosa piękność bawiła przez chwilę w Novigradzie, ale wskutek różnych wydarzeń uciekła ona albo do Koviru albo do Kaer Morhen. Problem z pewnością stanowiłyby też dwimerytowe kraty zainstalowane w posiadłości Borsodych (wspomina o nich Ewald), bo jak każdy fan tego uniwersum wie, wspomniany minerał dość skutecznie neutralizuje magiczne moce. Można oczywiście założyć, że deweloperzy ze studia CD Projekt Red umieścili plakat Triss na tablicy bez głębszego powodu, serwując graczom jedynie drobny smaczek. Znając jednak możliwości autorów serii Wiedźmin, nie wydaje nam się, że jest to zwykły przypadek.
Za zwróceniu uwagi na plakat dziękujemy Michałowi Błaszakowi i Mateuszowi Smykowi. Ukończyliśmy Serca z kamienia dwukrotnie i przegapiliśmy ten detal.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...