Choć Praga stanowi główną arenę działań Adama Jensena w grze Deus Ex: Rozłam ludzkości, miasto na pierwszy rzut oka wydaje się zaskakująco małe. Studio Eidos Montreal nie siliło się na tworzenie świata, który powali fanów swoim rozmiarem, zamiast tego skupiło się na należytym zagospodarowaniu dostępnego obszaru. Dbałość o szczegóły w projekcie lokacji naprawdę zaskakuje - deweloperzy pozwalają nam wejść do nieistotnych z punktu widzenia fabuły mieszkań, przygotowali też sporo ukrytych pomieszczeń oraz drobnych sekretów. Miłośnicy eksploracji, którzy zaglądają w każdy kąt i nie ograniczają się wyłącznie do biegania od markera do markera, wyniosą z tej produkcji najwięcej. Pozostałym graczom mnóstwo rzeczy umknie, tak jak np. fajnie zrealizowany kącik głównego bohatera w siedzibie jednostki Task Force 29.
Jensen jest członkiem globalnej komórki do zwalczania terroryzmu i dorobił się w jej praskim oddziale własnego biurka. Nie tak łatwo je znaleźć, bo Adam został zepchnięty na sam koniec pokoju nr 12. Choć miejsce przewidziane dla naszego śmiałka nie grzeszy rozmiarami, deweloperzy pamiętali o przygotowaniu kilku fajnych detali, sporo mówiących o jego upodobaniach. Pierwszą rzeczą jaka od razu rzuca się w oczy, to niezbyt rozbudowane menu bohatera. Jensen musi pochłaniać płatki śniadaniowe w dużych ilościach, o czym świadczą stojące tu i ówdzie opakowania oraz miska z łyżką - jedyne naczynie na stole.
Warto również zwrócić uwagę na to, że Adam jest bałaganiarzem, przynajmniej w pracy, bo jego praskie mieszkanie jest dla odmiany schludne i czyste. Na biurku walają się wypełniacze z paczki od istniejącej w rzeczywistości firmy odzieżowej Acronym, która szyje Jensenowi gustowne płaszcze, a pod ścianą leżą z kolei zamknięte kartony - z pewnością nie ruszane od dłuższego czasu.
Biurko zawiera także komputer oraz zabawkowy model radiowozu, który może mieć związek z poprzednią profesją bohatera - dawno temu Jensen był oficerem policji. Adam najwyraźniej nie potrzebuje do pracy krzesła, bo to wciśnięte jest w kąt, za wysoką tablicą. Na tej ostatniej ktoś napisał z kolei słowa "Tu siedzi druciarz" i narysował strzałkę w kierunku stolika. Trudno uznać to za obelgę wymierzoną w bohatera, choć niektórzy koledzy z jednostki wyraźnie za nim nie przepadają. Task Force 29 nie ma w zwyczaju zatrudniać ulepszonych ludzi i Adam Jensen jest prawdopodobnie jedynym od tej reguły wyjątkiem, przynajmniej w praskim oddziale.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...