Kiedy współtwórca Twojej ulubionej gry wyraża się pochlebnie o przygotowanej przez Ciebie modyfikacji, możesz być pewien, że swoją pracę wykonałeś nadzwyczaj dobrze. Takiego zaszczytu dostąpił Marcos Abenante, który w 2010 roku zaoferował światu moda o nazwie Brutal Doom. Brazylijski programista - lepiej znany w internecie pod pseudonimem Sergeant_Mark_IV - zaprojektował prawdopodobnie najlepszą nakładkę na kultowego FPS-a i z czasem doczekał się pozytywnej opinii jednego z jego pomysłodawców, Johna Romero.
Amerykanin, który z firmą id Software rozstał się równe dwadzieścia lat temu, nie tylko uważnie śledzi to, co dzieje się na prężnie działającej scenie Dooma,ale również sam dostarcza nową zawartość do swojego wielkiego hitu. Słynny programista miał sporo czasu, żeby zaznajomić się z krwawym modem i faktycznie to zrobił, czego dowodem są bardzo pozytywne wypowiedzi pod jego adresem. John Romero stwierdził nawet w rozmowie z dziennikarzami serwisu IGN pod koniec 2013 roku, że gdyby w dniu premiery ukazała się tak brutalna odmiana strzelaniny, on i jego koledzy zniszczyliby całą branżę elektronicznej rozrywki. Biorąc pod uwagę, że pierwszy Doom i tak był wówczas ogromnym wydarzeniem, nie są to czcze przechwałki.
Brutal Doom to absurdalny festiwal przemocy.
Brutal Doom to nie tylko zwielokrotniony ładunek przemocy w stosunek do oryginalnej wersji gry, ale także sporo usprawnień w kwestii rozgrywki. Abenante mocno zmodyfikował mechanikę strzelanina, wyposażył potwory w nowe ataki, a także wprowadził finiszery, które pozwalają kosmicznego komandosowi rozrywać przeciwników na strzępy gołymi rękami. Jest bardzo prawdopodobne, że dokonaniami Brazylijczyka inspirowała się firma id Software podczas prac nad ostatnią odsłoną Dooma. Świadczą o tym liczne nawiązania, jak choćby wspomniane wykończenia, pełniące ważną rolę w najnowszym produkcie z serii.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...