Turniej bokserski w mieście Beauclair, który należy do puli zadań pobocznych w grze Wiedźmin 3: Krew i wino, rozpoczyna się w dość nieoczekiwany sposób. Pierwszy z przeciwników stojących na drodze do tytułu mistrza krainy Toussaint - niejaki Szczota - okazuje się być niezwykle gadatliwym marynarzem, który zamiast tradycyjnej walki na pięści, oferuje Geraltowi pojedynek na obelgi. Takie rozwiązanie powinno przypaść do gustu tym graczom, którzy doskonale pamiętają przygodówki wydawane na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Szczota jest bowiem wiedźmińskim odpowiednikiem Guybrusha Threepwooda, głównego bohatera gry The Secret of Monkey Island.
Walka na wyzwiska stanowi jedną z ważniejszych mechanik pierwszej odsłony serii Monkey Island, gdyż zmusza grającego do rozstrzygania pojedynków z przeciwnikami za pośrednictwem... rozmowy. Starcie ze Szczotą przebiega w identyczny sposób jak przed laty - Geralt jest zmuszony wybrać odpowiednią opcję dialogową spośród kilku dostępnych opcji, a sama obelga musi pasować do słów rzucanych przez rywala. Jeśli całą konwersację przeprowadzimy w zaplanowany przez scenarzystów sposób, wiedźmin wygra potyczkę unikając okładania oponenta pięściami po twarzy.
Guybrush Threepwood
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że spotkanie ze Szczotą jest celowym nawiązaniem autorów Krwi i wina do serii Monkey Island. Nie dość, że wspomniany pojedynek na obelgi jest żywcem wyciągnięty z "jedynki", to na dodatek rywal Geralta jest blondynem z kolczykiem w lewym uchu (Threepwood dorobił się go w trzeciej części sagi - The Curse of Monkey Island). Imię tej postaci również odnosi się do głównego bohatera kultowych przygodówek, bo angielski wyraz "Guybrush" można bez problemu przetłumaczyć na słowo "Szczota".
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...