W ogromie kapitalnych detali i smaczków, jakie serwuje nam gra Red Dead Redemption 2, chcieliśmy zwrócić Waszą uwagę na jeden drobny szczegół, który wywołał szeroki uśmiech na naszych twarzach. Rzecz dotyczy jednego z najważniejszych rekwizytów każdego rewolwerowca, czyli kapelusza. Jak się okazuje, to nakrycie głowy w nowym hicie firmy Rockstar Games jest w stanie wpłynąć na przerywniki filmowe. W niektórych cutscenkach deweloperzy pokusili się o zupełnie inny zestaw animacji i gestów, kiedy mamy na głowie kapelusz, niż w sytuacji gdy rozpoczynamy dialog bez niego.
Detal ten jest dobrze widoczny podczas pierwszego zadania zleconego przez Mary, która przebywa w okolicy miasteczka Valentine i prosi Arthura Morgana o pomoc w pewnej sprawie. Jeśli zapukamy z gołą głową do posiadłości, gdzie kobieta wynajmuje pokój, ujrzymy nieco inny zestaw animacji, niż w sytuacji, gdy nakrycie na głowie posiadamy. Morgan, jak na dżentelmena przystało, ściągnie kapelusz przed rozmową z damą, ale on w magiczny sposób nie zniknie - pozostanie natomiast w rękach bohatera. Dodatkowe animacje w całej scenie dotyczą właśnie tego rekwizytu. Bohater będzie gładził jego rondo i generalnie trzymał go w trakcie trwania całej rozmowy. Kiedy do domu zapukamy z gołą głową, Arthur skrzyżuje dłonie, a część gestów w ogóle nie zostanie wzięta pod uwagę.
Ta prosta scenka dobitnie pokazuje, jaki ogrom pracy wykonała firma Rockstar Games. Deweloperom chciało się uwzględnić ten drobny szczegół i zmodyfikować w jego oparciu całą scenę, tylko dlatego, że nasz bohater chciał się pokazać z dobrej strony. Co najważniejsze, żeby w ogóle odkryć ten detal, trzeba powtórnie wykonać całą rozmowę. Przy jednorazowym ukończeniu gry - o ile w ogóle to wyłapiemy - nie będziemy nawet tego świadomi. Chapeau bas!
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...