Choć pierwsza gra z serii Doom złotymi zgłoskami zapisała się w historii elektronicznej rozrywki i tytuł ten jest regularnie wymieniany w rankingach najlepszych produkcji wszech czasów, studio id Software nie wykazuje chęci do przesadnego eksploatowania kultowej marki. Jest wręcz odwrotnie. Tylko na starcie amerykańska firma robiła wszystko co mogła, żeby o strzelaninie nikt nie zapomniał, dziś natomiast ma ona ogromny problem, żeby dostarczyć kolejną odsłonę tego cyklu w satysfakcjonującym fanów terminie. Dość powiedzieć, że na pełnoprawny sequel shootera musieliśmy czekać niespełna rok, a na "czwórkę" (bez numerku w nazwie) ponad jedenaście lat.
Amerykanie dość szybko zorientowali się, że Doom w 1993 roku zostawił w tyle całą konkurencję i kuli żelazo póki gorące. W rezultacie spłodzenie oficjalnej kontynuacji zajęło im mniej więcej tyle, co kobiecie urodzenie dziecka - 9 miesięcy i 20 dni. Ekspresowe tempo prac nad sequelem z pewnością ułatwił świetny silnik i niechęć do gruntownej przebudowy sprawdzonej w boju koncepcji, co zaowocowało stosunkowo niewielką liczbą zmian w porównaniu do poprzednika. Większym wyzwaniem okazało się stworzenie gry Doom 3 - tutaj przerwa nie trwała już dziewięć miesięcy, ale dziewięć lat, a dokładnie 9 lat, 10 miesięcy i 4 dni! Oczywiście musimy pamiętać, że w międzyczasie firma id Software nie próżnowała i zajmowała się rozwijaniem drugiej ważnej dla siebie serii (Quake), ale dla wielu miłośników strzelanin tak długie oczekiwanie na powrót legendy było niezrozumiałe.
Kiedy kurz po premierze "trójki" wreszcie opadł, słynne studio zajęło się tajnym projektem o nazwie Darkness, a później zaczęło realizować zupełnie nowe Rage. "Zagłada" znów musiała poczekać na swoją kolej, a gdy ta w końcu nadeszła, produkcja gry okazała się drogą przez mękę. Dziś wiemy już, że nowy Doom trafi do sprzedaży 13 maja 2016 roku i możemy dokładnie określić, jak dużo czasu minie od premiery Dooma 3 do tej właśnie daty. 11 lat, 9 miesięcy i 10 dni. Jakieś pytania?
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...
