W grach wideo co jakiś czas możemy trafić na sekwencje związane z iluzjami lub przywidzeniami. Nie inaczej było w Wiedźminie 2, kiedy w jednym z zadań Geralt był zmuszony wypić eliksir Natchnionego. W trakcie panelu dotyczącego dziesięciolecia całej serii o przygodach Białego Wilka, który przeprowadzono na imprezie PAX West w Seattle, Paweł Sasko ze studia CD Projekt Red wyznał, w jakich okolicznościach powstała wspomniana misja. Dodajmy od razu, że misja intrygująca, bo zawierająca gigantycznego kurczaka i szpaler drewnianych penisów.
Zadanie, o którym mowa to "Droga ku Natchnieniu" z drugiego aktu Zabójców Królów. Wiedźmin musi wypić miksturę Natchnionego przy kapliczce Sabriny, a następnie pojawia się wizja, podczas której możemy przed sobą zobaczyć ogromnych rozmiarów zwierzaka oraz rozstawione tu i ówdzie wielkie "grzyby". Te ostatnie są tak naprawdę mocno powiększonymi penisami, które wcześniej znajdowały się domu uciech. Sasko zdradził, że powstanie tego nietypowego zadania zawdzięczamy zarówno zmęczeniu, jak i kreatywności jednego z deweloperów, który ot tak postanowił postawić w środku lasu kurczaka rozmiarów Godzilli. Następnie "pożyczył" z pobliskiego zamtuza znajdujące się tam drewniane dildosy, powiększył je i rozstawił po okolicy. Na tym niecnym procederze nakrył go reżyser gry, który po zobaczeniu Białego Wilka w towarzystwie wielkiej kury i sztucznych penisów uznał ten pomysł za warty zachowania. Co ciekawe, całość okraszono tłem fabularnym dopiero po zainscenizowaniu sceny - chodziło o to, żeby wyjaśnić tak niecodzienne zestawienie zwierzęcia z przyrządem służącym do zupełnie innych celów. Efekt końcowy znacie doskonale, my dodamy jedynie, że od tej pory grzyby w lesie już nigdy nie były dla nas takie same...
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...