Istnieje duża doza prawdopodobieństwa, że autorzy nowej odsłony serii Watch Dogs stworzyli świadome nawiązanie do słynnej ulicy Grove Street z gry Grand Theft Auto: San Andreas. Podejrzenie prezentujący się zaułek znajduje się w jednej z dzielnic miasta Oakland, zlokalizowanego na wschód od głównej areny działań Marcusa Hollowaya, czyli San Francisco. Choć trudno jednoznacznie stwierdzić, że mamy tutaj do czynienia z klasycznym easter eggiem, to szanse na to są spore. Świadczy o tym nie tylko charakterystyczny placyk otoczony kilkoma domkami, ale również leżące tutaj gazety.
Mimo że żaden z budynków w tym obszarze nie przypomina swoich odpowiedników z GTA: San Andreas, to jednak jesteśmy skłonni założyć, że deweloperzy ze studia Ubisoft Montreal z premedytacją zaprojektowali ten fragment mapy w taki, a nie inny sposób. Dlaczego? Świadczą o tym wspomniane wyżej gazety. Jeżeli przyjrzymy się wielkiemu nagłówkowi leżącego na werandzie dziennika, dowiemy się o istnieniu grupy przestępczej, która niedawno wprowadziła się do Bay Area. Fanom przygód Carla Johnsona nie musimy przypominać, że na Grove Street działał "zielony" gang Grove Street Families, do którego należał m.in. główny bohater San Andreas. Warto zwrócić też uwagę, że tuż obok placyku znajduje się duży stadion (Blume Arena), a odpowiednik domu, w którym mieszkał Sweet, owinięty jest żółtymi taśmami policyjnymi.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...