Wiadomość o rezygnacji z planu wdrożenia obsługi modów do gry Fallout 4 na PlayStation 4 odbiła się szerokim echem w internecie. Fani znanej serii mają zrozumiałe pretensje do firmy Sony, bo to ona odpowiada za całe zamieszanie. Japończycy z niewiadomych względów obawiają się dodatkowej zawartości tworzonej przez użytkowników erpega i nie dopuszczają możliwości instalacji obcych plików na swoim urządzeniu, choć usługa od kilku miesięcy z powodzeniem działa na konkurencyjnym Xboksie One. Informując o rozczarowującej decyzji producenta konsoli, Bethesda dała przy okazji do zrozumienia, że zakaz obejmie też edycję specjalną Skyrima, która trafi do sklepów już 28 października. Zupełnie inne zdanie ma na ten temat Sony, które wciąż sprzedaje w pre-orderze odświeżoną edycję The Elder Scrolls V, reklamując ją m.in. obsługą modów.
Przedsprzedaż gry The Elder Scrolls V: Skyrim Special Edition na PlayStation Store ruszyła jakiś czas temu i opis produktu na jego karcie w elektronicznym sklepie jasno sugeruje, że ostatni TES modyfikacje otrzyma. Trudno powiedzieć, czy ktoś zapomniał poprawić tekst po niedawnym oświadczeniu, czy też Fallout 4 będzie faktycznie jedynym erpegiem Bethesdy, który z obsługi modów zostanie wyłączony. Jeśli mamy tu do czynienia z tym pierwszym przypadkiem, to podmiot odpowiedzialny za tę wtopę będzie mieć w przyszłości spory problem. Potencjalny użytkownik może podjąć decyzję o kupnie gry na bazie tej właśnie informacji, a niemała kwota 249 złotych pobierana jest z konta od razu, w momencie dokonania transakcji. W przypadku większości tytułów dostępnych w przedsprzedaży, Sony ściąga pieniądze dopiero kilkadziesiąt godzin przed faktyczną premierą produktu.
Na razie można zakładać, że Skyrim Special Edition na PlayStation 4 mody jednak dostanie. Nie chcielibyśmy być jednak w skórze pracowników firm Sony i Bethesda, kiedy wyjdzie na jaw, że informacje podawane w elektronicznym sklepie są nieprawdziwe, a opis produktu jest niezgodny z jego faktyczną zawartością. Fani nie wybaczają takich pomyłek, o czym Japończycy mogli się już przekonać kilka dni temu.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...