Podczas pierwszego spotkania Geralta z Iorwethem w grze Wiedźmin 2, do którego dochodzi na obrzeżach wsi Flotsam, bezwzględny elf zaprezentował nam próbkę swoich umiejętności muzycznych. Przywódca komanda Scoia'tael, który potem okazał się jedną z centralnych postaci w fabule Zabójców królów, zagrał przybywającym do osady bohaterom przejmujący motyw na flecie. Część z Was pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest on wierną kopią starej, średniowiecznej pieśni. Utwór ten nosi tytuł Stella Splendens i znany jest co najmniej od czternastego wieku, bo właśnie wtedy został udokumentowany przez Benedyktynów.
Stella Splendens wchodzi w skład publikacji Llibre Vermell de Montserrat, czyli Czerwonej księgi z Montserrat. Jest to jeden z najstarszych i najlepiej zachowanych zbiorów pieśni średniowiecznych, zawierający nie tylko pełne teksty utworów, ale również ich zapisy nutowe. Księga powstała najprawdopodobniej ok. 1399 roku w hiszpańskim klasztorze benedyktyńskim, ale do czasów obecnych przetrwało jedynie sto czterdzieści ze 172 stron dokumentu. Oryginał do dziś przechowywany jest w Montserrat, położonym zaledwie 40 kilometrów od stolicy Katalonii, Barcelony.
Stella Splendens w Czerwonej księdze.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, co skłoniło deweloperów do wykorzystania akurat tej pieśni, ale zarówno Adam Skorupa, jak i Marcin Przybyłowicz (kompozytorzy ścieżki dźwiękowej Zabójców królów) nie byli w stanie udzielić nam żadnych konkretnych informacji na ten temat. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak przedstawić bezpośrednie porównanie obu utworów, wykorzystując do tego celu nagranie francuskiego zespołu Alla Francesca.
Od redakcji: Za pomoc w realizacji ciekawostki serdecznie dziękujemy Michałowi Mańce.
Od redakcji: Za pomoc w realizacji ciekawostki serdecznie dziękujemy Michałowi Mańce.
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...