Nie da się ukryć, że nowy Doom to niezwykle brutalna strzelanina, ale jej twórcom udało się na różne sposoby rozładować ten ogromny ładunek przemocy - głównie za sprawą nienachalnych odniesień do innych dzieł popkultury, wywołujących zazwyczaj szczery uśmiech na twarzy. Dobry tego przykład znajdziecie podczas wizyty w odlewni, gdzie nieuważne przemierzanie zawieszonych wysoko platform może zakończyć się kąpielą w olbrzymich kadziach z roztopioną stalą. Choć kosmiczny komandos nie ma żadnych szans wyjść cało z takiej opresji i po śmierci czeka go przymusowy restart, to warto przynajmniej raz sprowokować taki wypadek. Dlaczego?
Autorzy wykorzystali kąpiel w "lawie", żeby umieścić świetne nawiązanie do filmu Terminator 2: Dzień sądu, a konkretnie do jego wielkiego finału, gdzie tytułowy bohater w pełni świadomie podejmuje decyzję o samozniszczeniu. Odgrywany przez Arnolda Schwarzeneggera cyborg chwyta się łańcuchów i prosi swoich przyjaciół o opuszczenie go do kadzi z roztopioną stalą - wszystko po to, żeby nie pozostawić żadnego fragmentu technologii, pozwalającego odtworzyć podobnego do niego maszyny. We wspomnianej scenie mamy szansę zobaczyć, jak Terminator żegna się ze światem, unosząc kciuk w górę, i to właśnie ten pomysł skopiowało studio id Software. Doomowy odpowiednik "okejki" i oryginał zobaczycie na zamieszczonych niżej materiałach video.
Na koniec warto nadmienić, że opisany easter egg ma drugie, mniej oczywiste dno. Zanim Bethesda (aktualny wydawca gier firmy id Software) zaistniała w świadomości fanów erpegów za sprawą serii The Elder Scrolls, dostarczała graczom właśnie produkty z cyklu The Terminator. W sumie ukazały się trzy tego typu strzelaniny: The Terminator: Rampage (1993), The Terminator: Future Shock (1995) i SkyNET (1996).
WARTO RÓWNIEŻ WIEDZIEĆ, ŻE...